Jak gra memory Bruder uratowała popołudnie

Moje towarzyskie dziecię poumawiało się ze swoimi kolegami na placu zabaw – wszyscy ostatnio szaleją na punkcie zabawek Bruder i mieli połączyć siły, żeby stworzyć najfajniejsze gospodarstwo rolne w dziejach ludzkości albo może raczej rolnictwa. W związku z tym już od rana maszyny czekały w pełnej gotowości w przedpokoju. Dwa razy potknęłam się o traktor New Holland, a potem jeszcze o mało nie rozdeptałam talerzy tnących kombajnu Claas Jaguar, na szczęście moja noga został w jednym kawałku. Kiedy już miałam apelować o ewakuację wszelkich pojazdów i maszyn rolniczych z miejsc często uczęszczanych przez domowników okazało się, że właściwie zbliża się pora umówionego spotkania. Właśnie zaczęliśmy się ubierać, gdy nagle grzmot!!! Burza, deszcz, grad i w ogóle apokalipsa. Krótko mówiąc nie było mowy o wychodzeniu na plac zabaw ani teraz, ani w najbliższej przyszłości. Ciężko opisać słowami smutek i rozczarowanie mojego dziecka. Co może w takie sytuacji zrobić matka, która jak wiadomo ze swoim pierworodnym współodczuwa niemal wszystko? Przyszły mi do głowy dwie rzeczy – znaleźć możliwie jak największego batona albo zaprosić chłopaków do nas. Ostatecznie postanowiłam postąpić „słusznie” i wzięłam telefon do reki, ale właśnie wtedy uświadomiłam sobie, że nie mam numerów telefonów do żadnego z rodziców Szymona i Maćka. 

czytaj całość »
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl